niedziela, 24 listopada 2013

Występna gra wstępna. Rakowy romantyzm.

Środek nocy. Śpię. Właśnie Hugh Jackman śpiewa specjalnie dla mnie I will always love you Whitney Houston. Ma na sobie łachmany ( przed snem myślałam o Nędznikach). Nie ukrywajmy jednak, że nawet w łachmanach i  wyjący jak dziewczyna Hugh Jackman to nadal...Hugh Jackman. Nie chcę się budzić. Jackman właśnie pogłaskał mnie po ramieniu. Nagle z tego pięknego marzenia wyrywają mnie trzy potężne ciosy w plecy. Bolesne. Zadane męskim łokciem.
- Aaaaaaaaałaaaa! Co ty robisz?!- zrywam się, bo plecy bolą jak diabli.
- No budzę cię....
-Bijesz mnie, a nie budzisz! To boli, kapuściana głowo!
-Bo nie wstawałaś jak cię głaskałem. (aaa... to jednak nie Hugh Jackman.)
-Czego chcesz?
-Przytulić się! -odpowiada Rak kretyńsko i lubieżnie zarazem szczerząc kły.
Rozumiecie? Wywalił mi w plecy, tak, że omal nie uszkodził  kręgosłupa i jeszcze na coś liczył! Od tego romantycznego i czułego gestu nadal  mnie boli. Strach pomyśleć co mi zrobi następnym razem...



10 komentarzy:

  1. Znam ten romantyzm z autopsji. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Facet nigdy się swych pradawnych korzeni tak całkiem nie pozbędzie hehe.

    http://majerankowo.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. o tak. W sumie wykazał się jakąś delikatnością. Zawsze przecie mógł za włosy zaciągnąć do jaskini...

    OdpowiedzUsuń
  4. 35 year-old Information Systems Manager Hermina Simon, hailing from Cumberland enjoys watching movies like Los Flamencos and Kite flying. Took a trip to Shark Bay and drives a MX-6. przeczytac, co powiedzial

    OdpowiedzUsuń