Środek nocy. Śpię. Właśnie Hugh Jackman śpiewa specjalnie dla mnie I will always love you Whitney Houston. Ma na sobie łachmany ( przed snem myślałam o Nędznikach). Nie ukrywajmy jednak, że nawet w łachmanach i wyjący jak dziewczyna Hugh Jackman to nadal...Hugh Jackman. Nie chcę się budzić. Jackman właśnie pogłaskał mnie po ramieniu. Nagle z tego pięknego marzenia wyrywają mnie trzy potężne ciosy w plecy. Bolesne. Zadane męskim łokciem.
- Aaaaaaaaałaaaa! Co ty robisz?!- zrywam się, bo plecy bolą jak diabli.
- No budzę cię....
-Bijesz mnie, a nie budzisz! To boli, kapuściana głowo!
-Bo nie wstawałaś jak cię głaskałem. (aaa... to jednak nie Hugh Jackman.)
-Czego chcesz?
-Przytulić się! -odpowiada Rak kretyńsko i lubieżnie zarazem szczerząc kły.
Rozumiecie? Wywalił mi w plecy, tak, że omal nie uszkodził kręgosłupa i jeszcze na coś liczył! Od tego romantycznego i czułego gestu nadal mnie boli. Strach pomyśleć co mi zrobi następnym razem...
Pokrętna, męska logika:)
OdpowiedzUsuńZnam ten romantyzm z autopsji. :)
OdpowiedzUsuńkońskie zaloty:)
OdpowiedzUsuńHehehe, uznał mnie za kobyłę?
Usuńnie, chyba nie;p
UsuńZa swoją szkapę...
OdpowiedzUsuńW takim razie, dobrze, że mnie nie ugryzł!
UsuńFacet nigdy się swych pradawnych korzeni tak całkiem nie pozbędzie hehe.
OdpowiedzUsuńhttp://majerankowo.pl
o tak. W sumie wykazał się jakąś delikatnością. Zawsze przecie mógł za włosy zaciągnąć do jaskini...
OdpowiedzUsuń35 year-old Information Systems Manager Hermina Simon, hailing from Cumberland enjoys watching movies like Los Flamencos and Kite flying. Took a trip to Shark Bay and drives a MX-6. przeczytac, co powiedzial
OdpowiedzUsuń