piątek, 22 listopada 2013

Przedsmak niedzielnego maglowania...

Znacie to uczucie bezsilności, pogardy dla samego siebie, kiedy po raz enty dajecie się wciągnąć w dyskusję telefonicznemu sprzedawcy? Robicie to, ponieważ chcecie być mili, albo przynajmniej kulturalni? Ja tak.
-Dzień dobry, chciałbym pani zaproponować ofertę abonamentową dostosowaną specjalnie do pani potrzeb!
-Dziękuję, nie jestem zainteresowana. Właśnie kilka dni temu zrezygnowałam z abonamentu.
-Można wiedzieć dlaczego?
-Nie, nie można. Do widze...
-Ale niech mnie pani chociaż wysłucha. -w głosie słychać smutek i...prośbę.
A niech tam-myślę sobie - może chłopaczyna trzeci dzień w pracy, niech mówi.
-Dobrze, słucham?
Tu następuje szczegółowe przedstawienie plany taryfowego. Plus próba przekupstwa ( dołożę jeszcze pakiet  40 minut dodatkowych do wykorzystania w sieci GREJPFRUT). 6-7 minut.
-A więc, jest pani zainteresowana?
-Nie, nie jestem, już to mówiłam. Od początku.
-Ale może zmieni pani zdanie, jeśli dorzucę firmową smycz?
-Proszę pana! Nic nie chcę. Ani smyczy, ani pakietów, nic! Ani niczegoi!
-To dlaczego od razu pani nie powiedziała? Do widzenia!-obrażony głos ucina rozmowę.
-WTF?
Ooooooo, ja rozumiem, że to jest ciężki kawałek chleba. Tylko dlatego w ogóle próbuję rozmawiać.Ja rozumiem, że trzeba mieć tupet, żeby tam wyżyć, ale żeby brać na litość a na koniec zbesztać za to, że słuchasz? Oczywiście, nie mówimy tylko o przedstawicielach sieci GREJPFRUT. Nachalni są wszyscy sprzedawcy telefoniczni. Dzwoni taki, żeby wepchnąć ci samojezdny odkurzacz za 1200 złotych, albo zdrowotne gacie z wełny merynosa i ględzi. Zwyczajne, cenzuralne i cywilizowane odmowy są równie skuteczne, co proszenie Helki o pozbieranie klocków. Innymi słowy: gadaj z dupą... . Jak zatem odmawiać? O tym w niedzielnym poście maglowym. Nie zapomnijcie!

8 komentarzy:

  1. Haha nieźle. :D
    Ja mieszkam za granicą i mimo, że znam dobrze język kraju w którym mieszkam zawsze gdy dzwoni jakiś konsultant odpowiadam po polsku: przepraszam ja nie rozumiem. :D
    I się rozłączam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to pomaga? Nauczę się Przepraszam, ja nie rozumiem po mandaryńsku:D

      Usuń
    2. Pomaga, bo skoro oni mówią do mnie po czesku, a ja im odpowiadam po polsku, że nie rozumiem, to zazwyczaj albo sami przepraszają, i się rozłączają, albo próbują coś do mnie mówić, wtedy ja znowu powtarzam: nie rozumiem czeski. I to zazwyczaj pomaga. :D

      Usuń
  2. Najlepiej działa zgrywanie wariata. Czy to dzwoni pan z telefonii, czy to pani z zaproszeniem na pokaz poscieli z wielbłąda,albo domofoniący świadek J. Zgrywanie wariata jest zabójczo skuteczne i dobrze robi na nerwy. Tak samo dobrze, jak rzucanie słuchawką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam problem z byciem nieuprzejmą dla tych ludzi. Może dlatego, że znam kilkoro, którzy tak zarabiali;/

      Usuń
  3. no cio Ty kółka nie znasz !!! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja zawsze po dzien dobry mowie "Nie dziekuje", slysze "Ale Pani nie wie za co" wiec odpowiadam "Dziekuje za wszystko jak bede czegos potrzebowac sama sie zglosze";p
    samo zuo;)

    OdpowiedzUsuń