Stała matka i płakała.
Ręce całe we krwi miała.
A dlaczego tak krwawiły?
Bo na obiad placki były!
A robota w kuchni brak!
Tarką starła skóry płat!
Teraz stoi, płacze, psioczy,
Krew do miski z ciastem broczy.
Ziemniaczane placki z krwią,
Jedzą ci, co tarką trą!
Haloween po prostu;p
OdpowiedzUsuńMuszę zainwestować w jakieś mechaniczne ścieradło- inaczej więcej tego badziewia nie smażę! No chyba, że w ramach halołinowych krwawych przekąsek:)
UsuńOjca Raka zatrudnić do ścierania ziemniaków!;P
OdpowiedzUsuńHaha, fajny wierszyk. :D
OdpowiedzUsuńMój mąż uwielbia placki, ale ja nigdy nie chciałam ich robić, właśnie z powodu tarcia "pyrów". Dlatego pewnego dnia, mój wspaniałomyślny dał mi w prezencie robota... Choć ja placków nie lubię. Ale gest się liczy nie? :D