środa, 29 stycznia 2014

Czekając na Raka...

Rak wpada do domu (zważywszy na długość wizyty określenie "wpada" jest wyjątkowo trafne) w piątek w nocy. Jeszcze tylko kilka dni. Wstyd się przyznać, ale odliczam czas. To nasze najdłuższe rozstanie od prawie ośmiu lat. Tęsknię. W dzień, jako tako sobie radzę. Muszę odpowiadać na  pięć tysięcy pytań, gotować bezglutenowe smakołyki, zeskrobywać banany z kanapy, wieszać zerwane firany ( -mamo, to jes mamiot!) itd.. Nocą tęsknię jakby mocniej. Przerobiłam nawet (chwilowa niepoczytalność) próbę zapełnienia luki...Helką. Uroiłam sobie, że jak takie dwie, samotne i opuszczone biedulki przytulą się w ramach pocieszenia, noce nie będą takie ciężkie. Kop w gębę ostudził mój zapał. Helka uprawia przez sen gimnastykę artystyczną i jiu-jitsu. Dziękuję bardzo za takie towarzystwo. Śpimy oddzielnie. Samotność dręczy, jednak nie myślcie, że jestem jakąś skończoną romantyczką! Mimo całęj tęsknoty WIEM, że wizyta małżonka nie obejdzie się bez niesnasków. Rak ma bowiem zdolność błyskawicznego wyprowadzania mnie z równowagi. Nawet przez telefon:
Rak:- Mam już prezent dla Heli!
Ja:- To dobrze, pytanie tylko, co zamierzasz przywieźć żonie?
R:- Żona dostanie buziaczka!
J:- A proszę bardzo! Tylko żeby się mąż nie zdziwił, kiedy zamiast pysznego leczo dostanie wekowane buziaki w słoikach!
R:- No żartujesz! To ja mam Ci prezenty przywozić za każdym razem jak będę przyjeżdżał do domu?
J: Sam sobie odpowiedz, nie mam czasu. Nara!

Potem przypomniałam sobie, że Rak należy do specyficznej części ludzkości i gotów wziąć moje słowa 
(sam sobie odpowiedz) na poważnie. Mało tego, on byłby zdolny odpowiedzieć źle! Wykorzystuję zatem fakt, iż posiadam tę stronę i udzielam jedynej słusznej odpowiedzi:

TAK!

I pamiętaj, najważniejsza jest intencja, ale... powinna być droga i markowa. ;)

6 komentarzy:

  1. Moj na slowo "Nara" sie bulta. I slysze, ze nara to moge do kolegow nie do niego. Do niego powinnam mowic "Pa kochanie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, mój też! To opryskliwe, nieprzyjemne i używane tylko, gdy następuje obraza majestatu:D

      Usuń
  2. Phi... Mój wali fochy jak niedymana nastolatka, takie z przytupem i melodyjką ;) I żeby to przez tel... Nawet przez pisaną rozmowę przez net :D A prezenty zawsze konkretnie określam, do niego należy tylko wybranie kwoty jaką zapłaci za dana rzecz ;) W ogóle to weź nie tęsknij tylko zrób coś czego w życiu byś nie zrobiła z chłopem na chacie ( pomijając kochanka w szafie).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, ja nie określam, wymagam tylko, żeby zajrzał do mojej głowy i odgadł. Jak nie trafi to się pogniewam! A jak!;)

      Usuń
  3. Teraz też ja wkurzylem :) leczą mają być 4 wielkie słoiki!

    OdpowiedzUsuń
  4. loffciam ten wpis.
    i uwielbiam dialogi/monologi Helki :)

    OdpowiedzUsuń