Uwielbiam noworoczne postanowienia! Nie, żebym tam zaraz w jakimś wytrwała, ale zawsze je robię. Nowy rok, czysta karta, nowy początek. Tym razem wszystko ułoży się jak należy. Tak oszukuję się za każdym razem, kiedy wystrzały fajerwerków oznajmiają nadejście kolejnej szansy.
Plany na 2014 mam sprecyzowane. Postanowienia nie zmieniają się od przeszło dziesięciu lat. W 2004 popełniłam listę i do tej pory nie udało mi się odhaczyć wszystkich pozycji. Niektóre wykreśliłam jako nierealne ( z wiekiem człek widzi własne ograniczenia), niektóre jakimś cudem udało mi się zrealizować. Których zaniechałam? Chyba sami się zorientujecie...
- schudnę 10 kilo ( na zawsze, nie na pół roku!),
- zrobię prawko,
- będę się zdrowiej odżywiać,
- wyjdę za Hugh Jackmana,
- urodzę dzieciaka przed 30,
- zrobię karierę,
- zostanę dziewczyną czerwca w Playboyu,
- będę lepszym człowiekiem,
- przestanę obrabiać tyłki,
- nie będę złośliwa,
- zostanę wolontariuszką,
- polecę w kosmos,
-zacznę ćwiczyć,
- ugotuję gołąbki.
-zacznę ćwiczyć,
- ugotuję gołąbki.
Jak widzicie jestem zarobiona. W ciągu dziesięciu lat udało mi się zrealizować jedno postanowienie. Trzy wykreśliłam, jako mało prawdopodobne. Dopóki nie wykonam ( lub nie wykreślę) reszty, nowej listy nie będzie! W tym roku na tapetę biorę prawko i kosmos. Wbrew pozorom, to nie lot w kosmos jest opcją mniej realną. Prawko wałkuję bowiem od 2011. Trzymajcie kciuki!
Ja w tym roku miałam być lepsza dla mojego męża ale już mi nie wyszło, miałam się odchudzać ale teściowa zrobiła mistrzowski smalec z mięskiem i pieczarkami, miałam być bardziej zorganizowana a siedzę na dupsku i żadnych kroków w tym celu nie czynię, a to dopiero 5 styczeń.
OdpowiedzUsuńPs. Nie wykreślaj Hugh Jackmana, ja Roberta Downey Jr jeszcze nie skreślam ;)
Postanowienia to nie dla mnie... JA nawet zmobilizować się nie mogę do zrobienia listy postanowień noworocznych ;P
OdpowiedzUsuń;) też tak mam ;)
UsuńA Hugh nie jest gejem? :D
OdpowiedzUsuńJa też na diecie.. całe życie :D
Trzymam kciuki za prawko - jak ja zdałam to i Ty dasz radę. ;)
OdpowiedzUsuńJak nie w Polsce - to przyjedź do Czech. ;)