niedziela, 27 października 2013

Retrospekcja II



  Intuicja

-Synek będzie, kochana pani, na bank! Mały brzuszek, ładna cera, nie ma to tamto, szwagierka miała tak samo! Ja się na tym znam, chłopak będzie jak malowanie! – sąsiadka nie miała wątpliwości, co do płci mojego przyszłego potomka, zresztą co tu dużo mówić  ja też nie miałam wątpliwości! Marzyłam o nim od dawna, a kiedy okazało się, że jestem w ciąży, WIEDZIAŁAM, że będę miała synka. Intuicja!  Wertowałam kalendarz w tę i z powrotem w poszukiwaniu odpowiedniego imienia, przeglądałam sterty czasopism z pomysłami na wystrój chłopięcych pokoików i marzyłam… . Mały dżentelmen? A może rozkoszny łobuziak? Maurycy! Tak,  to dobre imię, nie ma głupkowatego zdrobnienia, pasuje do nazwiska. Będzie miał piękne oczy swojego taty, po mnie odziedziczy zamiłowanie do książek. Będziemy jeździć na rowerach, grać w piłkę i robić wszystkie  „ chłopackie” rzeczy,  a przy tym nauczę go również wrażliwości, dobrych manier…  -  może Helenka?- przerwał moje rozważania Rak- bo wiesz, to może być dziewczynka. Nad dziewczynką się nie zastanawiałam. Dziewczynka nie mieściła mi się w głowie. Co można robić z dziewczynką? Czesać lalki?! Dziewczynki są….  Zresztą, po co miałam rozmyślać o dziewczynce, skoro „czułam” chłopca?  Kobieca intuicja to narzędzie czulsze niż aparat do USG. Zwłaszcza intuicja przyszłej matki! Dla świętego spokoju zgodziłam się na Helenkę- jeśli będzie dziewczynka ( a przecież WIEDZIAŁAM, że nie będzie).
            Helena urodziła się 22 września w imieniny Maurycego. Ma piękne oczy swojego taty. Od dnia w którym badanie USG ujawniło, że intuicja nie jest moją mocną stroną, miałam dużo czasu, żeby przygotować się na powitanie małej kobietki. Co można robić z dziewczynką? To samo, co    z chłopcem plus sukienki, warkocze, wstążeczki i różne takie.  Sąsiadka jeszcze długo po narodzinach Helki przekonywała mnie, że to musi być chłopiec. W końcu jej teoria miała mocne naukowe podstawy...

2 komentarze:

  1. Mimo wszystko intuicja jest czasem zawodna ;) Nie wiem jak to jest, że kiedyś wszystkie kobiety chciały mieć córki, a teraz chcą synów ;D Ja jak już zaczęliśmy planować dziecko zamarzyłam o chłopcu. Kiedy okazało się, że jestem w ciąży czułam, że będzie chłopak :) Wszystko ujawniło się w 29 tygodniu kiedy to łaskawie dziecie zrobiło obrót - CHŁOPAK JAK TRA LA LA! Intuicja nie zawiodła :) Fajno tu u Ciebie :) Zostaję i obserwuję!

    Pozdrawiam i zapraszam
    http://gabrysiowamama.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja wersja brzmi tak: mnie się tylko wydawało,że chcę synka. Teraz wyraźnie widzę,że zawsze marzyłam o córce:)

    OdpowiedzUsuń