sobota, 11 marca 2017

Six, seks i ucho na dokładkę, czyli łatwy post o trudnych sprawach.

Spokojne popołudnie. Matka powoli miesza w garnku masło z mąką- to ważne, żeby się nie przypaliło. 
-mamoooo?
-tak?
-a co to jest seks?
Matka uśmiecha się pod nosem i nie przerywając mieszania mówi spokojnym tonem:
-sześć po angielsku.
-ale ja nie pytam o angielski.
Mieszanie ustaje.
-a więc pytasz o SEKS?
-tak. W telewizji coś mówili i ja nie lozumiem. Co to seks?
Masło brązowieje. Beszamel szlag trafił. Matczyną pewność siebie również. Pieprzony telewizor. Dlaczego dziś?! Ona ma dopiero... aj, szósty rok. Miałam siedem, gdy wyedukowali mnie pod trzepakiem. Z pomocą naukową w postaci Twojego Weekendu. 
-już ci tłumaczę, kochanie- mówi z lekka drżącym głosem Matka Rak, wyłączając gaz pod czarnym już masłem. W pamięci przywołuje rozmowę, którą jakiś rok temu odbyła z edukatorką seksualną: zawsze mówić prawdę. I jesczcze- oddychać, to nic takiego.
-A więc tak. Seks, to sposób w jaki dorośli zakochani ludzie okazują sobie miłość. 
-Ty i tata?- Helka nie ułatwia wprowadzając osobisty kontekst.
-...taaak.
-na golasa?-oczy zwężone w szparki. Cholera wie, co ona w tej telewizji przydybała.
-owszem.-piskliwy głos matki daleki jest od zalecanego przez edukatorkę spokoju.
-a po co to się robi?
-z kilku powodów. Po pierwsze, bo to bardzo przyjemne, pod warunkiem, że obie osoby tego chcą.
-czyli seks to taka...miłość ciał?- zdenerwowanie Matki znika. Miłość ciał. Ach te nic nie rozumiejące dzieci...
-dokładnie! Ale inna niż miłość miedzy mną a tobą. Taka miłość łączy dorosłych.
-lozumiem. A dlaczego dzieci nie mogę seksu?
-dopóki nie dorośnie do tego twoje ciało i twój umysł nie będziesz potrzebować seksu. Seks musi być świadomą dojrzałą  decyzją, inaczej byłby czymś bardzo złym.   
- a co się lobi w tym seksie?
-przytula, całuje, dotyka...
-i coś jeszcze?
-tak, zastanawiam się jak to wytłumaczyć, żebyś zrozumiała. Wróćmy do pytania po co jest seks. Bo to nie tylko sposób na miłość dla dorosłych, nie tylko przyjemność. Seks jest bardzo ważny również dlatego, że bez niego, nie byłoby ciebie.
-jak to?- pyta zaskoczona Helka.
- Już ci mówię, tylko musisz mi pomóc. Skąd się biorą dzieci?
-z brzuszka mamy, lodzą się przez waginę!
-a z czego powstają?
-z jajeczka od mamy i plemnika od taty.
-brawo, dużo wiesz. Jesteś bardzo mądra. A pamiętasz skąd się biorą plemniki?
-no tak, one powstają w tym, nooo... w tym co chłopaki mają pod penisem.
-właśnie tak. W jądrach. A wiesz jak plemnik dostaje się do brzuszka mamy?
-no tego to ja zupełnie nie wiem!
-no właśnie. Do tego potrzebny jest seks. Seks to również tworzenie nowego życia, nowego dzidziusia. Kiedy kobieta i mężczyzna uprawiają seks to...
-...ja wiem! Jak mama i tata przytulają się na golasa...to chyba...tak! To musi być przez waginę i przez penisa! Tamtędy plemnik się dostaje do brzuszka!- eureka, uśmiech od ucha do ucha, zagadka rozwiązana.
-właśnie tak. - odpowiada nieco zbita z tropu Matka, zastanawiając się, co dziecko widziało i czy ten przeciąg, który otworzył ostatnio drzwi od sypialni to aby na pewno był przeciąg.
-to ja już wszystko wiem.-rzecze z dumą Helka. 
-Dużo wiesz, to fakt. Jeśli będziesz miała jeszcze jakieś ważne pytania, to zawsze możesz do mnie przyjść.
-wiem mamusiu!
-Helu..., a możesz mi coś powiedzieć?
-co?
-skąd wiedziałaś, o tym wkładaniu penisa do waginy? Czy ty coś takiego widziałaś?
-nieee, ja tylko się zastanawiałam jak to można zlobić i pomyślałam, że to musi przez waginę, bo zostaje jeszcze tylko nos i ucho, a to by było baaaldzo dziwaczne... 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz