niedziela, 20 października 2013

Krótki i leniwy post niedzielny- o afektywnej głuchocie Heleny i anielskiej cierpliwości Raczycy.



Pozbieranie klocków trwa minutę. Dwie, jeśli się ociągasz. 45- jeśli prosisz o pomoc Helkę. 

-Bułeczko, pozbieraj klocki.
Prosisz normalnie, jak człowiek.
Bułeczka nie słyszy.
-Chodź, mama pomoże, pozbieramy razem.
Nic.
-Skarbie, wyrzuciłaś klocki z pudełka, musimy je pozbierać.
-Oooo, muła* lata! 
Odpowiada Bułeczka.
Klękasz naprzeciw dziecka. Kładziesz ręce na ramionach.
-Helusiu, trzeba pozbierać klocki. Musisz mi pomóc, rozumiesz?
Bułeczka ucieka wzrokiem. Ogląda sufit i zezuje na boki, Zręcznie omija twarz rodzicielki. W końcu patrzy PRZEZ głowę swojej matki- tak jak się patrzy przez szybę. Na koniec robi minę o wdzięcznej nazwie "krwiożerczy pomidor " i złowieszczo chichocze. Oczywiście nadal ma problem ze słuchem.
- Zbieraj te klocki złośliwa.....wdech, wydech, wdech, wydech.....Kochanie, to taka zabawa. Klocki wskakują do pudełka! Hop-zielony, hop-żółty. Zobacz jak fajnie. Chcesz się bawić?
-Mama bawi, Kela cita! 
rzecze Bułeczka, wkłada sobie pod pachę opasły tom Źrebaka Zdzisia i odchodzi rozkoszować się lekturą w sypialni.
Matka zostaje pokonana. Klęczy na stercie porozrzucanych klocków, jak przegrany powstaniec na gruzach barykady.  Ręce wyciągnięte w błagalnym geście- na próżno. Buła już sobie poszła, zadowolona z siebie jak nigdy. Wewnętrzne cichutkie <<<kurwakurwakurwakurwa>>> pomaga opanować narastającą złość. Matka zbiera klocki próbując zachować resztki godności. Zza ściany dobiega głos:
- Oooo, koik* Disiu skace!  Oooo, tylek* lata, oooo babka*......

*muła- mucha,
*koik-konik,
*tylek-motylek,
*babka-żabka.

11 komentarzy:

  1. Adaś ostatnio pozbierał po sobie swoje narzędzia, cała rodzina klaskała. Powiedziałam mu wcześniej, że dziadek w garażu ma tez poukładane. Ale to się stało dwa razy. Klocki zawsze ja sprzątam, a mamy ich tyle, że to trwa sto lat.
    Jeszcze go pytam:
    - Kto sie bawił?
    Pokazuje na siebie.
    - Kto rozrzucił?
    Pokazuje na siebie.
    - Kto posprząta?
    - Mama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ba, ja zazwyczaj jestem twarda- sprzątamy godzinę, ale razem. Tyle,że tym razem nie miałam siły walczyć. Bo jak? zabronić dziecku czytać?

      Usuń
  2. Moja Pińdzia ma 4 lata i jest już prawie "dorosła". Zawsze myśałam,że porady typu niania są do bani,ot wymądrza się taka psycholog.Wychowałam własną córkę na ludzia a nie dam sobie rady z wnuczką-szkodnikiem? No i zaczęły się schody: w pokoju rozpirzone wszędzie zabawki,moje buty po przymiarkach walające się po kątach- po prostu rozpierducha. W końcu przychodzi chwila na sprzątnie.
    -Julka sprzątamy,bo za chwilę będzie obiad.

    -Jeszcze trochę porysuję.
    /Zaczynam się powoli gotować,bo u mnie musi być ornung/.I nagle przebłysk jak u pomysłowego Dobromira.
    -Julek która pierwsza pozbiera najwi,ecej zabawek?.Kiedyś przypadkiem obejrzałam jakieś "mądre" porady.Pomyślałam sobie a może podziała? Podziałało.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie zobrazowane zachowanie mojej córki tylko u nas w mniemaniu mojej Basi sprząta KOLOROWA PANI i nie wiedzieć dlaczego zawsze pada na mnie bo te wredne babsko nigdy jeszcze do nas nie przyszło :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że to nie pocieszenie - ale moje dziecko zaczęło po sobie sprzątać dopiero niedawno. :D
    W czerwcu skończył 4 latka.
    Ja to nawet nie prosiłam, bo prędzej by te zabawki wskoczyły same do pudełek, niż mnie Prezes posłuchał. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O nieeeee! Jeszcze dwa lata? Gdybym wiedziała, nie kupiłabym jej tego aż tyle;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje mi się ,ze klocki mają taką właściwość ze każde dziecko przestaje je widzieć jak kończy się nimi bawić!!! i gwarantuje wam ,że po ośmiolatkach też trzeba sprzątać te przeklęte KLOCKI !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest bardzo dobra teoria! Klocki stają się niewidzialne, zatem wszelkie pretensje nie mają racji bytu-jak posprzątać coś, czego nie widać? I znów mam grzeczne i ułożone dziecko:)

      Usuń
  7. czytam sobie od początku jak człowiek, bo jak inaczej poznać innego człowieka? umieram ze śmiechu i kiwam głową no tak było, tak było, pamiętam- przeżywałam podobne przygody :) zaraz spóźnię się do pracy wiec przerwa ale wracam tu jak tylko dam radę :)

    OdpowiedzUsuń