niedziela, 16 lutego 2014

Walentynkowa kumulacja. Tragedia w jednym akcie.

Akt pierwszy

scena pierwsza i jedyna




OSOBY:
On
Ona
Okrutny los




14 lutego. Późny wieczór. Dziecko śpi. Sceneria senno-romantyczna. W powietrzu czuć nastrój radosnego oczekiwania. Pukanie do drzwi. Po długim tygodniu się nie widzenia, wchodzi On.

On: Cześć, już jestem! Nie mogę cię pocałować,
 bo znowu mam opryszczkę na gębie.

Ona: Nic nie szkodzi, ja mam okres. Happy Valentine's Day, skarbie!

On: O kuuuuur*a!



KURTYNA

Zza sceny słychać złośliwy chichot. To śmieje się okrutny los...

23 komentarze:

  1. Cudowny wpis :) następnym razem będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnie, że będzie! O ile szanse na nawrót opryszczki istnieją, to miesiączka co dwa tygodnie jest mało prawdopodobna:D

      Usuń
  2. No nic tylko się uchlać ;) A myślałam że niema nic gorszego niż walentynki na odległość ;P W razie co Wy zawsze mogliście na siebie popatrzeć... tak hm... pożądliwie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż. Cyber seks też jest jakimś rozwiązaniem;)

      Usuń
  3. Brakuje jeszcze: ,,obydwoje mamy zwichnięte nadgarstki". Ba-dum-tss!

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas nie bylo mowy o spedzeniu wieczoru tylko we dwoje. Moj L. od 4 dni nie rozstaje sie ze swoimi dwoma laskami ( tak nasza corcia nazywa kule).W czwartek zlamal stope wiec spedzilismy wieczor w czworke a to juz nie to samo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, to może komplikować sprawę. Z dwojga złego wybieram randkę bez całowania, niż ze szczuplejszą konkurencją w postaci "lasek";)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Tak. Cieszmy się z cudzego nieszczęścia...;)

      Usuń
  6. o opryszczka i okres, jakie to romantyczne;p

    OdpowiedzUsuń
  7. przybij pionę.
    ja usnęłam zanim ślubny zdążył wyjść spod prysznica :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś usłyszałam piękny cytat w jakimś filmie. Matka mówiła do córki:
      -romantyzm ulatuje wraz z pierwszym wspólnym pierdnięciem.
      Ja bym rozwinęła tę myśl. Największymi zabójcami romantyzmu (obok pierdzenia) są:
      Choroby wirusowe (oprycha),
      menstruacja,
      a przede wszystkim ...dzieci.
      Jeśli usypiasz w łóżku, podczas oczekiwania na małżą, to znaczy, że dały do wiwatu;)

      Usuń
  8. Hahaha! Przepraszam., Jak mogę się śmiać z tragedii? Nas też coś podobnego dopadło - tyle, ze ja miałam dwa w jednym: opryszczkę i okres, więc wiadomo nastrój z tyłka, że tak powiem ,skończyło się na spaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chłop ponad 500 kilometrów do domu jechał. To jest trochę tragiczne;)

      Usuń
  9. hahahah :D uwielbiam Twoje posty. ;)
    mój okres się w tym miesiącu postarał i przyszedł dzień po walentynkach. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że osobistymi niepowodzeniami poprawiam humor innym! Przynajmniej tyle;D

      Usuń
    2. Nie chodzi o osobiste niepowiedzenia, tylko to jak genialnie piszesz. :)

      Usuń
  10. Padłam :D
    Witam w klubie, mój okres także zawitał przed walentynkami :D

    OdpowiedzUsuń
  11. O jak ja lubię... Ten chichot losu obijający się od głowy :) Samo życie! Gratulacje! :D Fajnie jest. Nawet jak w szambie po kostki :D

    OdpowiedzUsuń
  12. A jak po pas to jeszcze śmieszniej :D

    OdpowiedzUsuń
  13. uf ! mogło się skończyć opryszczką TAM ! o dobry looosie :)
    Walentynki u nas?
    Dobrze się ogoliłem ? - zapytał dziś rano - dziś tak ale wczoraj to jak na brodzie - odpowiedziałam.
    no wiem, byłem zmęczony. O.o Można, można..
    No tak, a ja postanowiłam się nie myć dla równowagi. :P

    OdpowiedzUsuń