Akt pierwszy
scena pierwsza i jedyna
OSOBY:
On
Ona
Okrutny los
14 lutego. Późny wieczór. Dziecko śpi. Sceneria senno-romantyczna. W powietrzu czuć nastrój radosnego oczekiwania. Pukanie do drzwi. Po długim tygodniu się nie widzenia, wchodzi On.
On: Cześć, już jestem! Nie mogę cię pocałować,
bo znowu mam opryszczkę na gębie.
Ona: Nic nie szkodzi, ja mam okres. Happy Valentine's Day, skarbie!
On: O kuuuuur*a!
KURTYNA
Zza sceny słychać złośliwy chichot. To śmieje się okrutny los...
Cudowny wpis :) następnym razem będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńA pewnie, że będzie! O ile szanse na nawrót opryszczki istnieją, to miesiączka co dwa tygodnie jest mało prawdopodobna:D
UsuńNo nic tylko się uchlać ;) A myślałam że niema nic gorszego niż walentynki na odległość ;P W razie co Wy zawsze mogliście na siebie popatrzeć... tak hm... pożądliwie :D
OdpowiedzUsuńNo cóż. Cyber seks też jest jakimś rozwiązaniem;)
UsuńBrakuje jeszcze: ,,obydwoje mamy zwichnięte nadgarstki". Ba-dum-tss!
OdpowiedzUsuńNo błagam, nadgarstki? Bez całowania?!;p
UsuńU nas nie bylo mowy o spedzeniu wieczoru tylko we dwoje. Moj L. od 4 dni nie rozstaje sie ze swoimi dwoma laskami ( tak nasza corcia nazywa kule).W czwartek zlamal stope wiec spedzilismy wieczor w czworke a to juz nie to samo:)
OdpowiedzUsuńNo tak, to może komplikować sprawę. Z dwojga złego wybieram randkę bez całowania, niż ze szczuplejszą konkurencją w postaci "lasek";)
UsuńGenialne :)
OdpowiedzUsuńTak. Cieszmy się z cudzego nieszczęścia...;)
Usuńo opryszczka i okres, jakie to romantyczne;p
OdpowiedzUsuńi jeszcze ta data;)
Usuńprzybij pionę.
OdpowiedzUsuńja usnęłam zanim ślubny zdążył wyjść spod prysznica :)
Kiedyś usłyszałam piękny cytat w jakimś filmie. Matka mówiła do córki:
Usuń-romantyzm ulatuje wraz z pierwszym wspólnym pierdnięciem.
Ja bym rozwinęła tę myśl. Największymi zabójcami romantyzmu (obok pierdzenia) są:
Choroby wirusowe (oprycha),
menstruacja,
a przede wszystkim ...dzieci.
Jeśli usypiasz w łóżku, podczas oczekiwania na małżą, to znaczy, że dały do wiwatu;)
Hahaha! Przepraszam., Jak mogę się śmiać z tragedii? Nas też coś podobnego dopadło - tyle, ze ja miałam dwa w jednym: opryszczkę i okres, więc wiadomo nastrój z tyłka, że tak powiem ,skończyło się na spaniu ;)
OdpowiedzUsuńChłop ponad 500 kilometrów do domu jechał. To jest trochę tragiczne;)
Usuńhahahah :D uwielbiam Twoje posty. ;)
OdpowiedzUsuńmój okres się w tym miesiącu postarał i przyszedł dzień po walentynkach. ;)
Cieszę się, że osobistymi niepowodzeniami poprawiam humor innym! Przynajmniej tyle;D
UsuńNie chodzi o osobiste niepowiedzenia, tylko to jak genialnie piszesz. :)
UsuńPadłam :D
OdpowiedzUsuńWitam w klubie, mój okres także zawitał przed walentynkami :D
O jak ja lubię... Ten chichot losu obijający się od głowy :) Samo życie! Gratulacje! :D Fajnie jest. Nawet jak w szambie po kostki :D
OdpowiedzUsuńA jak po pas to jeszcze śmieszniej :D
OdpowiedzUsuńuf ! mogło się skończyć opryszczką TAM ! o dobry looosie :)
OdpowiedzUsuńWalentynki u nas?
Dobrze się ogoliłem ? - zapytał dziś rano - dziś tak ale wczoraj to jak na brodzie - odpowiedziałam.
no wiem, byłem zmęczony. O.o Można, można..
No tak, a ja postanowiłam się nie myć dla równowagi. :P