Coraz częściej noszę się z zamiarem zrobienia kariery w polityce. Chciałam zostać słynną blogerką, ale nie oszukujmy się- są lepsi. W polityce widzę natomiast dla siebie duże pole do popisu. Tam nie ma przecież znaczenia, że są lepsi. Ba, powiecie, że nie mam kompetencji? No i co z tego? Nie trza mieć. Z poczynionych przeze mnie obserwacji wynika, że niekiedy kompetencje bywają niepotrzebnym balastem. Trzeba natomiast dysponować:
-tupetem,
-gadanym,
-nonszalancją,
-nonszalancją,
-umiejętnością sprawiania wrażenia, że się na czymś zna,
-niewielkimi skrupułami (najlepiej nie mieć wcale, ale śladowa ilość nie jest przeszkodą).
Tadaaam! Robota w sam raz dla mnie. Jestem mistrzynią w robieniu wrażenia mądrzejszej niż naprawdę jestem, a to klucz do sukcesu. Gadać też potrafię.
Partia, którą zamierzam powołać do życia, musi różnić się od wszystkiego, co obecnie jest dostępne. Ludzie nie lubią ani ortodoksów z prawa, ani ortodoksów z lewa. Trza znaleźć złoty środek. Organizacja będzie się nazywała PGR. Już było? No trudno, trzeba rozwinąć, żeby uniknąć posądzenia o plagiat. Partia Gównianych Rodziców. Gównianych- w sensie, że takich, którzy popełniają błędy. Czyli wszystkich?-spytacie. Nie! Na świecie istnieje bowiem cała masa oszołomów, którzy twierdzą, że są rodzicami nie popełniającymi błędów. To dopiero groźne! Nie ma takiej możliwości, żeby w orce zwanej rodzicielstwem zawsze być w porządku. Oczywiście, nie znaczy to, że nie należy się starać, należy, jak najbardziej. Człowiek, który wie, że popełnia babolce jest czujny. Pilnuje i wypatruje sygnałów ostrzegawczych. Rodzice uważający się za idealnych nie wychwytują problemów. Bo jakich? Przecież idealni starzy, mają idealne dzieci. Po latach budzą się z ręką w nocniku:
-Cooo? Mój Wacuś pije każdego wieczora litr wódy w parku na ławce? Jakim cudem? Przecież ja go naturalnie rodziłam, piersią wykarmiłam, a potem zadbałam, żeby niczego mu nie brakowało! On miał gejmboja w czasach, w których dzieci na podwórku grały w ruskie jajka! Mój Wacuś? Przecież to niemal dziecko, on ma...o kurwa! 35 lat!
Hę. No właśnie. Wolę założyć, że robię masę rzeczy źle i każdego dnia z mozołem je naprawiać, niż mieć spokój przez kolejne kilka lat (bo przecież jestem bez zarzutu!), a potem dostać potężnego kopa w dupę i już zawsze oglądać swoją spapraną robotę. A więc, jeśli jesteś Gównianym rodzicem, popełniasz masę błędów i dziwisz się, jakim cudem mimo to w Twoim domu mieszka tak fantastyczny dzieciak, nadajesz się!
Pierwszym punktem programy wyborczego PGRu będzie zaostrzenie kar dla wszelakich krzywdzicieli dzieci. Obozy pracy. Będą łupać kamienie, a jak zabraknie , to będą je sklejać i łupać od nowa. Do takiego łagru będą miały szanse trafić również wyjątkowo nieuprzejmi urzędnicy ZUS, czy też innych instytucji państwowych.
-dzień dobry! Chciałabym spytać...
-nie widzi, że coś robię?! Niech czeka!
JEB-pięć lat łupania kamieni. I to bez procesu!
Kolejnym punktem będą kary dla cichych podkarmiaczy. Za każde -masz, zjedz, mama nie widzi!- w wykonaniu babć, cioć, czy też teściowych, rodzić będzie miał prawo wykonać karę chłosty. Jeden bat za każdy ponadprogramowy kęs wciśnięty dziecku mimo zakazu rodzica. Karane chłostą będą również rady, o które nikt nie prosił. Ponadto, każdy bezdzietny człowiek będzie miał obligatoryjny zakaz głoszenia prawd objawionych na temat wychowywania dzieci, błędów rodzicielskich i chrzanienia "jak będę miała dziecko to ...", oraz "konsekwencja, przede wszystkim konsekwencja!". Niestosowanie się do zakazu będzie skutkowało wysokimi grzywnami wpłacanymi na rzecz Funduszu Matki Zapuszczonej. To tyle, jeśli chodzi o kary. Teraz przyjemności!
Cztery razy do roku... no dobra, dwa razy do roku każda matka zostanie wysłana na tygodniowy urlop w Spa finansowany z FMZ. Rozumiecie-gruntowna renowacja powłoki cielesnej połączona z sesjami terapeutycznymi. Z FMZ będzie również finansowana sezonowa wymiana garderoby ( nowe dresy + wyjściowe sukienki. Rzecz jasna, z przewagą dresów). Wychowywanie dzieci będzie pracą zarobkową, a za trójkę lub więcej, prezydent będzie wręczał medale. Każda matka będzie miała obowiązek dokonania przynajmniej jednego na kwartał aktu egoizmu. Tzn, zamiast osiemnastej lalki, setnego samochodzika, czy też pięćdziesiątego kucyka będzie musiała kupić coś SOBIE. Ot, tak pokrótce wygląda mój program wyborczy. Nie ukrywam, że jest to ledwie szkic. Dopracuję. Myślę, że w świecie w którym na listy wyborcze trafiają celebrytki których największym osiągnięciem jest promocja butów, oraz eks sportowcy nie potrafiący sklecić zdania, zdziczała przedstawicielka drobiu domowego również ma prawo dopchać się do koryta! A jak się nachapię, ustąpię miejsca innym. Dziękuję.
Pierwszym punktem programy wyborczego PGRu będzie zaostrzenie kar dla wszelakich krzywdzicieli dzieci. Obozy pracy. Będą łupać kamienie, a jak zabraknie , to będą je sklejać i łupać od nowa. Do takiego łagru będą miały szanse trafić również wyjątkowo nieuprzejmi urzędnicy ZUS, czy też innych instytucji państwowych.
-dzień dobry! Chciałabym spytać...
-nie widzi, że coś robię?! Niech czeka!
JEB-pięć lat łupania kamieni. I to bez procesu!
Kolejnym punktem będą kary dla cichych podkarmiaczy. Za każde -masz, zjedz, mama nie widzi!- w wykonaniu babć, cioć, czy też teściowych, rodzić będzie miał prawo wykonać karę chłosty. Jeden bat za każdy ponadprogramowy kęs wciśnięty dziecku mimo zakazu rodzica. Karane chłostą będą również rady, o które nikt nie prosił. Ponadto, każdy bezdzietny człowiek będzie miał obligatoryjny zakaz głoszenia prawd objawionych na temat wychowywania dzieci, błędów rodzicielskich i chrzanienia "jak będę miała dziecko to ...", oraz "konsekwencja, przede wszystkim konsekwencja!". Niestosowanie się do zakazu będzie skutkowało wysokimi grzywnami wpłacanymi na rzecz Funduszu Matki Zapuszczonej. To tyle, jeśli chodzi o kary. Teraz przyjemności!
Cztery razy do roku... no dobra, dwa razy do roku każda matka zostanie wysłana na tygodniowy urlop w Spa finansowany z FMZ. Rozumiecie-gruntowna renowacja powłoki cielesnej połączona z sesjami terapeutycznymi. Z FMZ będzie również finansowana sezonowa wymiana garderoby ( nowe dresy + wyjściowe sukienki. Rzecz jasna, z przewagą dresów). Wychowywanie dzieci będzie pracą zarobkową, a za trójkę lub więcej, prezydent będzie wręczał medale. Każda matka będzie miała obowiązek dokonania przynajmniej jednego na kwartał aktu egoizmu. Tzn, zamiast osiemnastej lalki, setnego samochodzika, czy też pięćdziesiątego kucyka będzie musiała kupić coś SOBIE. Ot, tak pokrótce wygląda mój program wyborczy. Nie ukrywam, że jest to ledwie szkic. Dopracuję. Myślę, że w świecie w którym na listy wyborcze trafiają celebrytki których największym osiągnięciem jest promocja butów, oraz eks sportowcy nie potrafiący sklecić zdania, zdziczała przedstawicielka drobiu domowego również ma prawo dopchać się do koryta! A jak się nachapię, ustąpię miejsca innym. Dziękuję.
Jestem absolutnie za karą dla cichych podkarmiaczy :)Teściu byłby mega wybatowany.Nie kuma za grosz ,że nie to znaczy nie i nawet buzia cała wysypana mu nie przeszkadza.no a oczywiście matka(synowa )to wariatka pastwiąca się nad biednym dzieckiem:)
OdpowiedzUsuńPodpisuje z zamknietymi oczami;)))))
UsuńW takim razie załóżmy partię, to zaproponowałam ja, równie dobra kandydatka :)
OdpowiedzUsuńI kurna kamieniołomy dla wszystkich patrzących z politowaniem na matki którym dzieciaki strzelają publiczne pokazówki... Ja bym postulowała również za stałymi dożywotnymi rentami dla matek które w wyniku ciąży i okresu pociążowego doznały trwałych uszczerbków na urodzie w postaci nadwagi oraz wyłażących włosów jak również okresowych nawracających oznak przemęczenia i braku snu w postaci sińców pod oczami i zszarzałej cery.
OdpowiedzUsuńSorry, ale wg mnie NIE NADAJESZ sie. Przeczuwam wielki problem z powodu braku "braku skrupułów"...
OdpowiedzUsuńI nie wiesz nawet, jak mnie to cieszy :))
Idę w tę partię! I jak już będę przyjęta, to chcę do grupy babciowych przestępców kary w postaci mycia okien i sprzątania domów dzielnych mam :)
OdpowiedzUsuńPoza tym jeszcze przymusowe kopanie rowów za tych co patrzą jak na nienormalną na matkę, której dziecko płacze - bo tak, i nic nie da sie z tym zrobić... Te spojrzenia mówiące, że ta matka jest okropna - zabić, albo zakopać żywcem.
JA! JA! JA! poproszę legitymację partyjną. dożywotnio!
OdpowiedzUsuńależ zdecydowanie możesz być słynną blogerką! jednak mimo, że prawdopodobnie nią zostaniesz to proszę nie rezygnuj z PGRu. jest bardzo piękny i potrzebny
OdpowiedzUsuńuśmiałam się do łez :))