Seks po porodzie jest jak życie po życiu- część ludzi twierdzi, że nie istnieje. W powszechnej opinii fakt, iż przez drogi rodne kobiety przepchnięto trzykilogramową istotę wystarcza, aby zdyskwalifikować biedną niewiastę z dalszego...nazwijmy to ...użytku (?). Nie będę zagłębiać się tu w szczegóły , jednak zaznaczam, że nieprawdą jest, jakoby kobieta po porodzie naturalnym nadawała się już tylko jako wyzwanie dla grotołaza. Skoro w ten delikatny i zawoalowany sposób wyjaśniliśmy kwestie czysto techniczne, zajmiemy się kolejnymi zagadnieniami:
Mit 1: Po porodzie rodzice tracą zainteresowanie seksem.
Nieprawda! Po prostu, seks jest mniej fajny niż spanie. Normalnie człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy, ale kiedy przychodzi w życiu okres permanentnego niewyspania, sprawy nabierają właściwej rangi. Dla zobrazowania mojej tezy przedstawię hipotetyczną sytuację: nie jesz od tygodnia. Głód przewierca Twoje trzewia. I dostajesz wybór-seks, albo bułka z szynką. Co wybierasz? No właśnie. Tak jest ze spaniem u rodziców niemowlaków.
Mit 2: Dziecko zabija namiętność.
Bzdura! Człowiek przypomina sobie czasy szaleńczej młodości! Jako, że nie może wtedy kiedy chce, stara się chcieć, kiedy może. Przed laty takimi okolicznościami była wolna chata, tudzież krzak, w obecnej sytuacji - drzemka dzieciaka, lub spacer z babcią. Może być coś romantyczniejszego? Nagle czujesz się jak młodzik, który szuka miejsca do ....no ....tego. Pikanterii dodaje fakt, że zawsze możesz zostać nakryty!
Mit 3: Młodzi rodzice stronią od nowości i gadżetów.
Znowu przykład: dzieciak zasnął. Masz przed sobą chwilę spokoju. Ta chwila nie jest stałą jednostką czasu- bywa, że trwa półtorej godziny, bywa, że piętnaście minut. Lecisz zatem do sypialni w szale uniesienia ( cichym szale- żeby dzieciaka nie obudzić), rzucasz się na łóżko w porywie namiętności i ....czujesz TO! Wijesz się krzycząc... właśnie złamałaś kręgosłup. TO okazało się być zielonym traktorkiem z fiszerprajsa, który wbił ci się w plecy podczas seksownego rzutu na wyro. Wniosek? Sypialnie młodych rodziców pełne są gadżetów i zabaweczek urozmaicających pożycie.
CDN.
CDN.... Jak skończysz pić z nami na faceboku
OdpowiedzUsuńRewelacja 😄😄😄😄 Trafiłaś w samo sedno 😄
OdpowiedzUsuńO jee.... Jak dobrze że nie tylko ja jestem uważana za wredna suk... stroniącą od rozrywki i sexu ;)
OdpowiedzUsuńPs. Pisze Mamilla z małżowego zniemczonego laptopa :/
o tak, gadzetó ci u nas dostatek;)
OdpowiedzUsuńU nas w łóżku póki co jak u zoofili - jak nie kaczka to zajączek :D
OdpowiedzUsuńBomba!! A jako że gadżetów ci u nas dostatek, to szukać miejsca trzeba takiego, gdzie żadna srajka-grajka nie przyprawi nas o zawał, dziecia nam wybudzając ... tu dopiero jest pole do popisu :D Co do wyboru miejsca ... i pozycji ;)
OdpowiedzUsuńpopłakałam się ze śmiechu, świetny tekst
OdpowiedzUsuń