Zorganizowanie konkursu to banalna sprawa. Jeśli dysponujesz nagrodami, wystarczy wykombinować temat, wybrać najlepsze odpowiedzi i tyle. Tak myślałam do wczoraj. Po południu zajrzałam do skrzynki i zaczęłam czytać. Przestało być banalnie. Jako klucz do ostatecznego wyboru zwycięzców wybrałam NIEPOWTARZALNOŚĆ. A teraz, co odbiera nam macierzyństwo? Najczęściej pisaliście, że: święty spokój, złudzenia, ubrania w ludzkich rozmiarach, figurę gwiazdy z rozkładówki, porządek, ład, imprezy, niezależność. Długo by wymieniać co jeszcze. Jedna jedyna Emilia J. napisała natomiast o utracie...intymności i poczucia wstydu. Tak, moi mili. Matką stajesz się na porodówce- w miejscu w którym stado obcych ludzi ( a jak rodzisz w klinicznym to dolicz jeszcze studenciaków) gmera ci między nogami. W ciągu kilku dni szpitalnych wczasów wystawiasz na widok publiczny swoje zbolałe przydatki częściej, niż przeciętna gwiazda porno na planie filmowym. Potem następuje z kolei bieganie z gołymi cyckami. Tego też się już nie wstydzisz- toż to sama natura! A przed porodem cycek był mniej naturalny? Nie, tylko przed porodem matką nie byłaś, a więc dysponowałaś jako takim poczuciem wstydu i pragnieniem intymności. Choćby w toalecie- od teraz, przez najbliższe kilka lat nie będzie to już miejsce relaksu, czy choćby samotnego posiedzenia z gazetą w ręce- innymi słowy, kupy w spokoju nie zrobisz, bo potomek zawsze potrzebuje twojego towarzystwa wtedy, kiedy towarzystwo nie jest ci na rękę. Tak, zgłoszenie Emilii zdecydowanie różniło się od reszty, dlatego też do niej trafi zestaw bransoletek Baji. A co z drugim, spytacie? Drugi oddamy Michałowi Z. Może uda mu się przekupić nim żonę i odzyska swoje miejsce w sypialni! Bo tego właśnie pozbawiło go tacierzyństwo.
A teraz kilka słów prywaty. Chcę podziękować za wszystkie zgłoszenia i dobre słowa. Za piękną lekturę od Matki Denatki,(jak na truposzkę-wyjątkowo dobrze się kobita trzyma) za życzenia zdrowia dla Helki- oby się spełniły. I jeszcze za tę odrobinę osobistych zwierzeń, która trafia się w Waszych tekstach. Bez względu na to, czy mowa o utraconych dżinsach (rozmiar 36) czy o przed ciążowych obawach o to, czy w ogóle ciąża się trafi- czytając to miałam budujące poczucie wspólnoty- o, ja też to mam! Nie jestem sama! Dziękuję:)
Ps. Specjalne i osobiste pozdrowienia od Helki dla Mania. I od Raczycy, dla Maniowej Mamy. Wiemy jak to jest, kiedy ludzie patrzą na ciebie jak na matkę oszołomkę i dzieciaka dziwoląga. Wiemy- tyle, że najzwyczajniej w świecie mamy to w poważaniu. Polecamy, bo na wieczne tłumaczenie i usprawiedliwianie czasu nie warto marnować;)
Ps. Specjalne i osobiste pozdrowienia od Helki dla Mania. I od Raczycy, dla Maniowej Mamy. Wiemy jak to jest, kiedy ludzie patrzą na ciebie jak na matkę oszołomkę i dzieciaka dziwoląga. Wiemy- tyle, że najzwyczajniej w świecie mamy to w poważaniu. Polecamy, bo na wieczne tłumaczenie i usprawiedliwianie czasu nie warto marnować;)
Pięknie się to czyta ,nawet nie można mieć żalu że się nie wygrało..
OdpowiedzUsuńDziękuję, nawet nie wiesz jak mi to pomogło:) Bo ja mam żal, że wygrały tylko dwie osoby! Trza obrosnąć w skórę pancernika, zanim się następny konkurs ogłosi;)
UsuńJa też żalu nie mam, za to bardzo dziękuję za wyróżnienie! :) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuń